Wczytuję dane...
O sklepie
AUUU projekt

Mam na imię Paweł.
Na co dzień i od święta żyję z w towarzystwie Sharna (wilczak CSV, Sabnock z P.). Pracujemy w niedużym, ale zgranym człowieczo-psiowym zespole.
Oprócz czwórki dwunożnych pracują z nami również Flow (suczka w typie Border Colie zostawiona przez człowieka i tułająca się po okolicznych wioskach,w końcu trafiła do fundacji Horacy. A stamtąd do nas) i Luna (suczka w typie Labradora, również fundacyjna).
To nasze Zwierzęta.
Są dla nas inspiracją, ale również upartymi i wytrwałymi testerami. Popołudniowe "głupawki" mało co może przetrwać. W szczególności dotyczy to wszystkich wypróbowywanych przez nas tkanin, rozmiarów i co zaskakujące wzorów też :).
A zaczęło się od legowiska dla Sharna.
Szukałem takiego, które oprócz swoich praktycznych aspektów, komfortu i wygody dla Sharna, będzie oddawało jego charakter, komponowało się z wnętrzem albo najzwyczajniej będzie mi się bardzo podobało. Przeglądałem kolejne witryny internetowe, odwiedzałem kolejne stoiska na wystawach, targach...  Nie znalazłem nic co spowodowałoby niekontrolowany okrzyk TO JEST TO!
Ok, skoro nie ma lub nie znalazłem to... sam zrobię Sharnowi legowisko!
Sam jak sam, powiedziałem o moim zamiarze dwunożnym w biurze. Nie trzeba było długo czekać a mieliśmy określoną formę, design. Trzeba było wybrać jeszcze odpowiednie materiały. To zajęło trochę czasu.
W końcu jest! Mamy gotowe! Pierwsze odszyte!
Zabieram do domu na testy. Rzucam nowe legowisko obok starego.
"No... wybieraj." Sharn podszedł do nowego, obwąchał, mimo, że widział je w biurze i znał jego zapach. 
Był niczym sommelier smakujący wino, które już gdzieś widział, ale nigdy nie miał okazji spróbować.  Przyglądał się wzorowi legowiska. 
Czy on to naprawdę widzi? 
Z ciekawością... Nieśpiesznie... Wytrawnie...  Można by rzec "znać fachowca".
Jedna noga... druga... spojrzenie na mnie. "Mogę?"
No jasne, to dla Ciebie- powiedziałem nic nie mówiąc (każdy człowiek i jego Zwierz ma taki swój niewidzialny i niemy sposób porozumiewania się).        I nie musiałem tego dwa razy nie mówić.
Sharn rozciągnął się na swoim nowym sianowym legowisku i wyglądał na bardzo zadowolonego...
Jeszcze tego samego wieczora położyłem się obok Niego. No tak po prostu, dla pobycia trochę razem.  Przed 5 nad ranem obudziłem się na legowisku obok śpiącego Sharna. Dawno się tak nie wyspałem...
A potem... jedni Znajomi zobaczyli legowisko i oczywiście "skąd masz? skąd?"
A potem było "zróbcie też dla nas".
A potem kolejne dla Znajomych.
Nowe pomysły na grafiki. Nowe funkcjonalności.
A to, że musi być wodoodporne, ale miłe w chwycie.
A to, żeby się nie ślizgały po podłodze. 
A to żeby maszynki od ekspresów pochować, żeby nie korciły Czworonożnych i dla ochrony podłóg Dwunożnych.
A to żeby można było łatwo czyścić, rozbierać, prać.
A to, żeby każdy mógł decydować o twardości wałka bez zamieniania mieszkania w zakład mielenia gąbki itd.
Aż w końcu ktoś głośno wypowiedział to co prawdopodobnie każde z nas czuło wewnętrznie: Pokażcie to innym. Czemu nie potraktujecie tego na poważnie? To świetny produkt!
A zatem...
Kochamy TE nasze czworonożne Wariaty. A ponieważ, zaprosiliśmy je do naszego życia to chcemy, żeby było Im z nami dobrze. I nam z Nimi.
Legowisko to przede wszystkim komfort, wygoda i bezpieczeństwo Zwierzaka.  Od początku chcieliśmy jednak, żeby oprócz tych fundamentalnych cech sprawiało również radość ludziom,  dobrze komponowały się w ich przestrzeniach, oddawały charakter teamu Pies-Człowiek, były praktyczne,  estetyczne i wykonane z dbałością o szczegóły.
Tym wszystkim jest Auuu!
Jestem z nas wszystkich i efektu naszej pracy bardzo dumny.
Ten tekst, być może przydługi i przynudnawy jest opisem historii pewnego przypadku, który jest dla nas początkiem Wielkiej Przygody, do której Was wszystkich Dwu i Czworonożnych serdecznie zapraszamy.
AUUU